niedziela, 23 listopada 2008

Michał i Michasia

Mojemu znajomemu Michałowi urodziła się wczoraj przepiękna córa. Michalina :) Zadzwoniłam dziś z gratulacjami (bo to chyba najpiękniejszy powód by można dzwonić i cieszyć się czyimś szczęściem) a tu sie okazało że to Michał mnie telefonicznie zaskoczył. Podobno już w poniedziałek będzie w druku książka z wierszami Michała i moimi fotografiami. Podobno projekt piękny, całość zostanie wydana tak że tylko podziwiać... to ja zaczynam czekać na listonosza z paczką. Może na mikołajki dostanę ten prezent :)


W książce - miedzy innymi - znajdzie się fotografia którą bardzo lubię. Zrobiłam ją kawał czasu temu,kiedy dziewczynka co jest na zdjęciu była małym dzieckiem, teraz to już pannica, z własnymi marzeniami, własnym światopoglądem. Czas zrobić z nią sesję by zarejestrować tą przemianę.

czwartek, 20 listopada 2008

dostałam maila od Ani i Kuby :)

"Cześć Ewa,

z dużym opóźnieniem spowodowanym głównie wykończeniówką nowego mieszkania która powoli nas wykańcza przesyłamy kilka słów na temat fotek które nam zrobiłaś.
...mam nadzieję, ze wybaczysz to gigantyczne opóźnienie...

Właściwie to nie za bardzo wiem od czego zacząć...może więc od początku:

Po pierwsze: super nam się z Tobą pracowało i to od momentu pierwszych ustaleń aż do dnia otrzymania fotek i albumów... a co najważniejsze to super było też w dniu ślubu, potem goście mówili, ze "ta pani fotograf to strasznie sympatyczna dziewczyna". Tak przy okazji to naprawdę brawo za cierpliwość do naszych rodziców i innych foto-entuzjastów którzy oczywiście MUSIELI robić WŁASNE fotki i Tobie tym przeszkadzali.
Jak dostaliśmy od Ciebie całą płytę i zobaczyłam na ilu fotkach mój tata wchodził Ci w kadr to smiać mi się chciało :)


Po drugie: plener. To była dla nas świetna zabawa - nic dodac nic ująć

Po trzecie: zdjęcia. Co tu dużo mówić: pięęęęęękne są!!! - zarówno te ślubne jak i te plenerowe, jak tylko zobaczyliśmy pierwsze fotki, które wrzuciłas na bloga kilka dni po ślubie to rozesłaliśmy linka do znajomych i rodziny... ależ sie wszyscy zachwycali :) I od tej pory było już tak zawsze - przy każdym pokazie zdjęć wszyscy zawsze zachwyceni.
Jeśli o nas chodzi to......są to dokładnie takie zdjęcia jak chcieliśmy...trudno coś więcej dodać - dla nas są piękne i takie nasze...najpiękniejsza ślubna pamiątka:)

Po czwarte: prezentacja. Rozanielone twarze moich rodziców w czasie oglądania prezentacji byłyby najlepszą recenzją Twojej pracy, szkoda że ich nie widziałaś:)

Ciężko w jednym mailu zebrać wszystkie pozytywne emocje i wspomnienia, które przychodzą na myśl gdy wracamy do zrobionych przez Ciebie zdjęć -nadal się nimi cieszymy i nie zamienilibyśmy ich na żadne inne.
Dlatego: serdecznie dziękujemy!!!

A przy okazji muszę powiedzieć, ze uzależniłam się od Twojego bloga i oglądam wszystko co tylko tam wrzucasz. I tylko czasem jak patrzę na zdjęcia innych par i Twoje nowe pomysły to myslę sobie, że szkoda że to już za nami.


pozdrawiamy "

Ania i Kuba

to ja może pokażę kilka z moich ulubionych klatek z sesji plenerowej z A&K
jak widać najpierw padało ;) na całe szczęście ! ;)






muszę napisać, że nie tylko dla Ani i Kuby plener był zabawą i przyjemnością, dla mnie również, bo dobrze się pracuje z tak sympatycznymi ludźmi - którzy inspirują. Ania i Kuba akurat mnie inspirują do podróży i to może dzięki nim za jakiś czas (raczej dłuższy;) pojawią się wpisy z bardzo odległych krańców świata ;)

dziękuję

wtorek, 18 listopada 2008

Dagmara i Przemek - zdjęcia z pleneru

ale miałam farta ,że Dagmara i Przemek trafili na mnie w necie, miałam farta bo tak bezpośrednich i sympatycznych ludzi fajnie jest spotykać, a jeszcze lepiej jest patrzeć i rejestrować jeden z ważnych dni ich życia. Dzisiaj plener :)














stereolit.pl - bo możesz zainwestować w fotografię

http://www.stereolit.pl/

miejsce gdzie można kupić moje prace. Na razie wiszą tam tylko oryginalne odbitki wystawowe, ale wkrótce będzie większy i bardziej zróżnicowany wybór :)

piątek, 14 listopada 2008

moja Lizbona czyli to nie będzie post z fotografia ślubną ;)

a kiedyś tam poskanuje klatki z średniego i otworka ;)

Moja Lizbona smakuje espresso które jest tańsze niż woda, dojrzałym mango, świeżymi krewetkami w białym winie i kolendrze, pasteis de nata i kasztanami sprzedawanymi na każdym rogu. Słychać "obrigado" czuć zimny wiatr od oceanu, jest piękna :)