niedziela, 19 czerwca 2011

fajni ludzie rozdają uśmiechy :)

Na początku czerwca mogłam pomóc przy świetnej akcji zorganizowanej przez grupę mazowiecką Klubu MazdaSpeed. Rzucono tam hasło zorganizowania dnia dziecka dla dzieciaków z jednego ze stołecznych domów dziecka. Na słowach na szczęście się nie skończyło i realizacja była wspaniała. Włączyło się wiele osób które ot tak chciało dzieciakom podarować uśmiech. Jeśli chcecie więcej przeczytać o tym co się działo w tamtą niedzielę i poniedziałek czerwcowy (a działo się wieleee, pisk opon, śmiech, emocje i zabawa) i jak dużo można zrobić dobrego po prostu chcąc

zapraszam do relacji RELACJA Z AKCJI UŚMIECH MAZDY DLA DZIECIAKÓW


Przy relacji jest link do profilu akcji na FB, można polubić i za rok samemu się przyłączyć.

wtorek, 14 czerwca 2011

pytają to odpowiadam :)

zapraszam do fajnego artykułu



Przeczytałam wczoraj jedno zdanie, takie do podzielenia się - to się dzielę.

"starość zaczyna się kiedy zaczynamy żałować a przestajemy marzyć"

marzycie czy żałujecie?

czwartek, 2 czerwca 2011

oczy tej małej jak dwa błękity, myśli tej malej - białe zeszyty



"lato jak bywa w Warszawie, młodym służyło łaskawie
on ją zabierał na łódki, a ona jego leczyła smutki"

nic nie poradzę, że mi ta piosenka chodzi po głowie gdy sobie myślę o tej sesji. Wiem że piosenka smutna i koniec ma tragiczny (mimo lodów malinowych) ale niektóre wersy tak mi pięknie pasują do tej pary, ich klimatu. Udawajmy więc że część wykreślamy, zatrzymując się na dwóch pierwszych zwrotkach i tą część radośnie sobie podśpiewujemy oglądając zdjęcia :)

Strasznie fajną parę zesłał los, zesłał nietypowo bo to ja wiele miesięcy temu trafiłam przypadkiem na ich bloga, gdzie z dalekich i egzotycznych podróży zamieszczali notki dla bliskich. Zostawiłam komentarz, Marianna odpisała dziwiąc się jak tam trafiłam ;) a po kilku miesiącach napisała już do mnie w konkretnym - ślubno zdjęciowym celu. Plener realizowaliśmy w miejscach które są ważne dla tej pary, jedno było szczególne - ta piękna aleja brzozowa. Cieszę się że je dzięki temu poznałam, już planuje piknik w tym miejscu. Dziękuję Wam drodzy M&M za to że mogłam dla Was zrobić te zdjęcia i trzymam kciuki za dalsze podróże.





















ps. czy Was tez dzisiaj burza obudziła w nocy? o drugiej gdy już nie mogłam dłużej udawać że śpię przy tym huku, wstałam zobaczyć co z moim kotem. Wiadomo przecież że zwierzaki boją się tego typu dźwięków, zajrzałam najpierw do łazienki, do szafy w przedpokoju a na koniec poszłam sprawdzić do kuchni. I to właśnie tam siedział Bazyl. Zamiast chować się w najbardziej ustronnych miejscach mieszkania siedział na parapecie z nosem przy szybie i obserwował rozbłyskujące raz po raz niebo. Fajnego mam kota - miłośnika piorunów :)