napisała wczoraj do mnie sympatyczna Pani Dorota, mail był w sprawie Jej bratanka, jeszcze nie narodzonego a już potrzebującego pomocy. Maks waży teraz 620 g, jest wielkości dłoni i do zdrowia potrzeba mu tylko i aż drugiej połowy serca. HLHS - bo tak nazywa się wada serca Maksa, zdarza się niezwykle rzadko - około 1/5000 przypadków. Co się z tym wiąże ? W sercu nie rozwija się lewa komora, bez której dziecko jeszcze kilkanaście lat temu nie mogłoby żyć. Dzisiaj jedynym rozwiązaniem jest 3-etapowa operacja (na otwartym sercu, zatrzymanie akcji serca w obniżonej temperaturze, zmiana obiegu krwi - pracuje tylko prawa komora) po których dziecko może funkcjonować zupełnie normalnie.
Na stronie http://www.sercemaksa.pl/ jest podany numer konta do wpłacania pieniędzy na pokrycie kosztów operacji - a jest to aż 32.5 tysiąca euro. Nikt nie oczekuje dużych wpłat - ale liczy się każdy grosz - bo 10 złotych przemnożonych przez 1000 ludzi dobrego serca pomoże Maksowi żyć. Zegar tyka bo w listopadzie Maks ma przyjść na świat...
http://www.sercemaksa.pl/
2 komentarze:
Jak bym była pełnoletnia to bym przesłała coś :) życze powodzenia w zbieraniu pieniędzy.
Normalnie przechodze obojętnie wobec takich wiadomości ale coś mnie tknęło i kazało przybliżyć sobie problem Maksa.
Przybliżyłam. Uwierzyłam. Mam nadzieje że kwota zostanie uzbierana. Pomogłam na tyle na ile mogłam. Trzymam kciuki.
Prześlij komentarz