wczoraj miałam szaloną narzeczeńską sesję. Przekładaną już kilka razy ze względu na pogodę - bo czegóż ja nie planowałam, jakie miejsca chciałam wykorzystać ;) I o ile w poniedziałek pogoda była przepiękna to we wtorek w dzień sesji od rana chmury i deszcz. Ale ponieważ Ania i Dominik pojawili się z dwiema butelkami wina to stwierdziliśmy że zdjęcia i tak się odbędą - tyle że tylko u mnie na poddaszu. Szalona sesja (czyżby to wino? ;)) i sporo fajnych klatek powstało, mimo początkowego stresu o którym oboje mówili pozowali jak zawodowi modele. A tu niewielka część wczorajszej sesji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz