czwartek, 15 stycznia 2009

gigantyczna potrzeba

Odkąd się przeprowadziłam (a leci już kolejny miesiąc) odczuwam potrzebę, która rośnie i rośnie. Potrzebę posiadania kota - albo mówiąc bardziej realistycznie bycia posiadaną przez kota. Wczoraj byłam odwiedzić rodziców, z odwiedzin zrobił się dwugodzinny seans głaskania, na szczęście koty są dwa (Perła i Suseł) więc mogłam uszczęśliwić obydwa.
Z kotami dom jest fajniejszy, człowiek tez jest chyba fajniejszy. Chyba zacznę akcję uświadamiania Maćka jak bardzo kot jest w domu potrzebny ;)


chociażby:

kot jest niezbędny do zdjęć!



Perła (to czarne dziwne) Suseł (to piękne futrzane) wiele razy wystepowali jako pełnoprawni modele.



środa, 14 stycznia 2009

27 grudnia wieczór pełen MAGII

Dwudziestego siódmego grudnia fotografowałam ślub i wesele u Magdy i Jakuba. Zaplanowali Oni nietypową niespodziankę dla swoich gości - pokaz magii w wykonaniu prestidigitatora. Przyznam się że jak dziecko cieszyłam się że i mi po części trafiła się taka niespodzianka :)
Nastrój od samego początku był magiczny:


U niektórych zauważyłam nawet lekkie podobieństwo do słynnego Harrego Pottera ;)



a później były już tylko CZARY :))





Przyznam się - że pomimo tego że jako jedyna mogłam obejrzeć występ z przodu, boku, z tyłu a nawet z góry to do tej pory nie wiem w jaki sposób stolik lewitował. Czary po prostu ;)

sesja promocyjna Michał




niedziela, 11 stycznia 2009

kot w hipermarkecie i powrót do wigilijnych prezentów

Poczta Polska jak zwykle stanęła na wysokości zadania i po ponad dwóch tygodniach dostarczyła list z książką Michała. Tym razem im wybaczam bo dzięki ich opieszałości Michał wysłał drugi egzemplarz - a ja obydwa otrzymałam w dzień po dniu ;)



Dostałam piękną dedykację (razy dwa;)) a sama się cieszę że te wiesze Michałowe które specjalnie ukochałam będę teraz mieć zawsze blisko na półce. I np ten będzie zawsze na wyciągnięcie ręki. A jeśli ktoś również chce mieć tomik na półce to zapraszam np do TEGO sklepu.


A skoro w temacie prezentów jesteśmy... pod choinkę dostałam różniste prezenty, ale były takie drobiazgi które szczególnie rozczuliły, np kalendarz od mojej ukochanej siostrzenicy. Kalendarze dostali wszyscy członkowie rodziny i nie takie zwykłe kalendarze ale takie w których pozaznaczane są wszystkie ważne rodzinne daty, rodzinne zdjęcia. I co znalazłam przy dacie swoich urodzin?

"urodziny Ewy, fotografującej najważniejsze wydarzenia w życiu człowieka"
:)))))))))))))