welon zaginął po oczepinach, podejrzani są przesłuchiwani a sprawa trwa ;)
Uwielbiam takie historie jak ta Marty i Kuby, miłości która czeka tylko na wyklucie, przyczajona za rogiem, tuż obok, mijana pewnie codziennie a nie rozpoznana. Połączyła ich rozmowa telefoniczna, taka zwykła pracowa, coś trzeba było załatwić, zadzwonić, a że glosy mają miłe to tak jedna rozmowa, druga, spotkanie. Szybko się okazało że mieszkają cale życie kilka bloków od siebie, nie znając się zupełnie. I buch, się znaleźli a byli tuż obok siebie :) Romantyczka która we mnie mieszka uwielbia takie historie :)
Pozdrawiam całą ekipę weselną - zwłaszcza siostry W. :)
zaczniemy od przygotowań.
1 komentarz:
Ev ratunku-zaczyna sie a ja zaczynam powolutku mieć pietra.
Jak pies?
Prześlij komentarz