środa, 31 grudnia 2008

Justyna i Marcin ceremonia, wesele krótki plener

O pewnej magicznej chwili w czasie pleneru Justyny i Marcina już Wam pisałam, teraz chciałam Wam pokazać więcej zdjęć i co najważniejsze pochwalić się co znalazłam dzisiaj w skrzynce mailowej.

Zawsze z niecierpliwością ale i niepewnością czekam na reakcję osób odbierających zdjęcia. Pomimo tego, że przy robieniu zdjęć i pracy nad nimi staram się dawać z siebie jak najwięcej, to nawet wtedy gdy czuje że oddawany materiał jest dobry brak mi pewności by powiedzieć - tak oni na pewno będą zadowoleni. W tych oddanych zdjęciach pokazuję swoją interpretację dnia, wg swojej wrażliwości komponuję kadry, obrabiam pliki i zawsze z drżeniem (tak! tak!) czekam na sygnał czy moje spojrzenie na ten dzień będzie odpowiadać klientom.
Od Justyny dostałam słowa które dodają skrzydeł, które sprawiają że ja się uśmiecham i uświadamiam sobie po raz kolejny że jestem szczęściarą bo mogę komuś dać coś takiego.
A Justyna napisała "Nie wiem jak wyrazić wdzieczność za tak piekne zdjecia. To jest wysokiej klasy artyzm! Jestes niesamowita dziewczyno i cos czuje ze juz wkrotce staniesz sie jednym z najlepszych fotografow na swiecie... bez watpienia tak sie musi stac.

Moze nie jestem ekspertem w dziedzinie fotogtafii, ale nawet ja potrafie zauwazyc, ze kazde wykonane przez Ciebie zdjecie jest dzielem sztuki...kazde zdjecie ma dusze, kazde ma w sobie to cos! Potrafisz wyczuc niezwykly moment, emocje, i co najwazniejsze oddac to na fotografii.
JESTES WIELKA, podziwiam Cie i zazdroszcze takie daru od samego Boga, bo tego nie mozna sie nauczyc, z tym sie czlowiek rodzi.


Jeszcze raz ogromnie dziekujemy za TE zdjecia, to musi byc niesamowite moc cos takiego wykonanc...Te zdjecia na pewno beda przekazywane pokoleniom :) i pewnie zawisna kiedys w muzeum za jakies 200lat jako zdjecia wykonane przez slawna fotograf :D, ale numer Marcin i Ja w muzeum ;P
"

Ale by nie było tak że we mnie cała zasługa że zdjęcia wyszły udane - to napiszę że miałam ułatwione zadanie :) Od razu jak zobaczyłam Justynę wiedziałam że to jest twarz do zdjęć - prześliczna dziewczyna z urodą jak sprzed stu lat, jak na moich ukochanych zdjęciach z epoki kina niemego. Oboje w czasie ceremonii pięknie się uśmiechali (ajj jak ja lubię jak się ludzie uśmiechają - to w końcu tak radosna uroczystość) a ja czułam że mają do mnie zaufanie. Muszę kiedys napisać dłuższy post m.in o tym jak zaufanie bądź jego brak, może uskrzydlić bądź zepsuć zdjęcia ślubne ;)















































7 komentarzy:

Justa i Marcin pisze...

Chciałam tylko dodac jedno i juz sie nie odzywam :)
Ja mysle ze zdjecia mowia same przez sie...
Pozdrawiamy Cię Ewo

Unknown pisze...

Justa, pewnie zajrzysz tutaj jeszcze... choćby z ciekawości, jakie będą komentarze. :D Więc ja przy okazji - wirtualnie - złożę Ci najserdeczniejsze gratulacje i życzenia na nową drogę życia! Julka (siostra Kasi)

Unknown pisze...

Gratuluję Młodej Parze, zdjęcia prześliczne, a Justyna faktycznie ma fajną urodę jak z dawnych lat ;)Blog dodałam do ulubionych u będę śledzić ;)
p.s. chciałam jeszcze jedno pytanko nie do końca na temat...gdzie odbywało się wesele...śliczna sala

Ewa Lena Brzozowska pisze...

miejsce wesela to Sala Magnacka w Nieporęcie nad Zegrzem :) fajne miejsce, dobre jedzenie ;)

Unknown pisze...

Sala Magnacka z tego co się orientuję ma i tak duże powodzenie, ale gdyby na stronie umieścili to zdjęcie zrobione przez Ciebie, jestem pewna, że zainteresowanie zwiększyło by się co najmniej 10 krotnie ;)

Anonimowy pisze...

A gdzie odbył się Ślub? Piękny Kościół :)

Ewa Lena Brzozowska pisze...

to św Anna na Krakowskim Przedmieściu